Meghan Markle, wraz z księciem Harrym, podjęła decyzję o opuszczeniu królewskiej rodziny. Od momentu, kiedy Sussexowie ogłosili to w oficjalnym oświadczeniu na profilu Instagramowym – media brytyjskie nie piszą o niczym innym jak tylko o „Megxicie”. Okazuje się, że fala hejtu jaka spadła na nią ze strony tabloidów to nic w porównaniu z tym, co czeka ją niebawem. Chodzi bowiem o proces sądowy pomiędzy Meghan i Harrym, a magazynami „The Sun” oraz „Daily Mirror”. Wszytko za sprawą SMS-ów, które na łamach ich magazynów, ujrzały światło dzienne.
Zobacz także
To oczywiście SMS-y, które Meghan wymieniała z ojcem. I to on ma być głównym świadkiem w sprawie. I wcale nie zamierza nic ułatwiać swojej córce.
Meghan Markle i problemy z ojcem
Thomas Markle słynie z głośnego krytykowania swojej córki, a także przekazywaniu do prasy niewygodnych faktów z życia aktorki, a obecnie księżnej Sussex. Kiedy tylko media obiegła informacja, że Sussexowie chcą odejść od królewskiej rodziny – Thomas Markle skrytykował swoją córkę.
Niedługo spotka się z nią w sądzie – właśnie dlatego, że jest kluczowym świadkiem w sprawie pomiędzy parą książęcą, a magazynami brytyjskimi. Meghan i Harry zarzucili im hakowanie telefonów, co zapoczątkowało całą wojnę z prasą na wyspach. Okazało się jednak, że to ojciec Meghan przekazał SMS-y do tabloidów, aby pozbyć się oskarżeń w swoim kierunku, jakoby to on krzywdził aktorkę.
Daily Mail podało, że 75-latek… wystąpi w sądzie przeciwko własnej córce. I to jego zeznania mają być w tej sprawie kluczowe. Mężczyzna utrzymuje, że SMS-y jakie dostawał od swojej córki brzmiały tak, jakby pisał je jej mąż. Oskarżono go w nich o zranienie Meghan. Zdecydował się więc na ujawnienie wszystkiego, aby odeprzeć ataki, które skierowane były w jego stronę.
Chyba pojednanie pomiędzy ojcem i córką nigdy nie będzie możliwe…
Artykuły powiązane