No i stało się! Od końca marca Meghan i Harry nie są już zależni finansowo od królewskiej rodziny. Każdy swój wydatek będą czuli w swoim portfelu. Dlatego właśnie fakt, że Markle przegrała w sądzie, jest dla nich wielkim ciosem. Dlatego właśnie amerykańska aktorka poniesie koszty sądowe i na pewno bardzo to odczuje w domowym budżecie. Chociaż walczyła jak lwica o swoje prawo do prywatności - nie udało jej się wygrać z tabloidami.
Meghan Markle przegrała w sądzie
Bardzo wiele jej prywatności, prywatnych spraw, zostało podanych do wiadomości publicznej. Jej ojciec - Thomas Markle - chętnie „sprzedawał” informację o swojej córce, aby pokazać jak bardzo zła jest ona, a jak dobry i litościwy on. Meghan pozwała wydawcę brytyjskiego tabloidu „Mail on Sunday”, który ujawnił jej prywatną korespondencję z ojcem. Niestety, sąd nie stanął po stronie żony księcia Harry’ego.
Zobacz także
Okazuje się, że ostatecznie sąd nie uznał publikacji tabloidu za coś, co naruszałoby prywatność Markle. Powołał się tym samym na „uzasadniony interes publiczny”. Meghan przegrała więc sprawę, a wydawca „Mail on Sunday” zażądał, aby pokryła ona koszty procesu, a ich wysokość wynosi… prawie 50 tysięcy funtów.
Fakt, że będzie musiała pokryć to z własnej kieszeni z pewnością bardzo boli.
Na pewno humoru nie poprawia Markle fakt, że jej ojciec zdecydował się na zeznawanie przeciwko niej. Wydawca „Mail on Sunday” podkreślał, że wszedł w posiadanie materiałów w sposób legalny - właśnie od ojca byłej księżnej. Markle twierdziła jednak, że ojciec został do tego sprowokowany.
Co dokładnie było w liście, który opublikowano w tabloidzie? List Meghan do ojca, w którym prosi, aby przestał wypowiadać się o niej w mediach. Były również fragmenty SMS-ów Harry’ego do ojca żony, gdzie nakłaniał go, aby polubownie rozwiązali konflikt, który trwa od lat.
Artykuły powiązane