Kinga Rusin już odpowiedziała

Menadżer Rozenek zaatakował Rusin i stwierdził, że przez nią nie pojawił się na kanapie "DDTVN"

Patrycja | dnia: 16-03-2020 | skomentuj

Menadżer Rozenek zaatakował Rusin i stwierdził, że przez nią nie pojawił się na kanapie "DDTVN"

AKPA

Oceń


„Dzień dobry TVN” przeszło ostatnio sporo zmian. Edward Miszczak zdecydował się na zatrudnienie nowych prowadzących, a także zamieniono Agnieszkę Jastrzębską na Sandrę Hajduk w kąciku show-biznesowym. To wszystko najwyraźniej nie pomogło - „Super Express” napisał niedawno o tym, jak doszło do pewnej nietypowej sytuacji. Ponoć Kinga Rusin postanowiła zablokować występ jednego z gości z powodu jego bliskich relacji z nielubianą koleżanką – Małgorzatą Rozenek-Majdan. O co dokładnie poszło i jaka jest prawda?

Przypomnijmy, że jakiś czas temu Kinga Rusin i Małgorzata Rozenek-Majdan weszły ze sobą w dość mocną wymianę zdań. Zaczęło się od tego, że jedna z nich promowała kosmetyki firmy, które testują swoje produkty na zwierzętach. Padło mnóstwo mocnych słów. Niestety nikt nie był w stanie załagodzić konfliktu i wydaje się, że ten trwa do dzisiaj.

  Zobacz także  

Kinga Rusin zablokowała występ menadżera Rozenek?

We wtorek, 10 marca, do „Dzień dobry TVN” zaproszono Ninę Novak – primabalerinę i jednocześnie bohaterkę książki Wiktora Krajewskiego o tytule „Taniec na gruzach”. Na kanapie próżno było szukać pisarza. Dlaczego? Według jego słów – nie życzyła sobie tego Kinga Rusin, która doskonale wiedziała, że Krajewski to najbliższy pracownik Rozenek.

W którymś momencie omawiania nagrania o "Tańcu na gruzach" otrzymałem informację, że nie jestem mile widziany jako gość rozmowy o własnej książce, ze względu na jedną z osób, które miały ją przeprowadzać. Dziwi mnie to, że prezenterka, która za każdym razem podkreśla swój zawodowy profesjonalizm, nie potrafi ukryć swoich prywatnych animozji

- powiedział w rozmowie z „Super Expressem” Wiktor Krajewski. To chyba mocno uderzyło w Rusin, która postanowiła odpowiedzieć na zarzuty. Podkreśliła, że to kompletna bzdura i że ona nie ma żadnego wpływu na dobór gości:

To jest taka bzdura że nawet nie chce mi się komentować. Nazwisko tego Pana nie padło, na żadnym ze spotkań redakcyjnych w sprawie programu. Jest na to 10 świadków. Temat został nam przedstawiony przez wydawcę razem z już umówionym gośćmi. Zapraszanie gości nie leży w kompetencji prowadzących

Czyli wojna między paniami trwa dalej? Kto tu mówi prawdę?




Dodaj komentarz



Artykuły powiązane