Blanka Lipińska pojawiła się na widowni podczas pierwszego odcinka 11. edycji „Tańca z gwiazdami”. Po występie co prawda oceniła Wieniawę na plus, ale stwierdziła również, że treningi jej służą, bo „w końcu zaczęła mieć talię”. Po stronie aktorki stanęło sporo osób, jednocześnie wzywając, aby Lipińska pokazała swoje umiejętności taneczne. Jak się okazuje – nigdy nie zobaczymy gwiazdy na parkiecie „Tańca z gwiazdami”. Bynajmniej nie chodzi tutaj o brak poczucia rytmu czy dwie lewe nogi. Okazuje się, że autorce „365 dni” uniemożliwia to poważna kontuzja.
Zobacz także
Blanka Lipińska nigdy nie zatańczy w „TzG”
W rozmowie z „Plejadą” gwiazda przyznała się, że miała kilka zaproszeń do tego, aby zawalczyć w oktagonie, jako zawodniczka MMA. Nie przystała jednak na tę propozycję ani nie przystanie na żadną, która dotyczy tańca czy walki. Wszystko przez swoje problemy ze zdrowiem. Autorka erotyków przyznała, że ma problem nie tylko z przepukliną, ale ma również nie do końca sprawne kolano:
Chciałam, ale mam kompresyjnie złamane lewe kolano i przepuklinę na odcinku lędźwiowym. Dostałam propozycję, żeby zawalczyć w jednej z federacji, ale musiałam odmówić. Nie dlatego, że nie lubię się bić, bo bardzo lubię. Natomiast nie pozwala mi na to zdrowie. To jest powód, dla którego ani nie wystąpię w "Tańcu z gwiazdami", ani nie walczę w klatce
Mimo to celebrytka nie traci dobrego humoru i w tej sytuacji znalazła kilka pozytywów:
Może to i dobrze, bo teraz mogę udawać, że jestem taka kobieca i delikatna
Szkoda, że nie będziemy mogli zobaczyć ani tańczącej Blanki, ani tej walczącej w oktagonie, prawda?
Artykuły powiązane