Daniel Martyniuk kombinował jak mógł. Z premedytacją i notorycznie starał się unikać nałożonej na niego kwarantanny, pokazując tym samym, że wszystkie obostrzenia nie są dla niego. Pozwolił sobie nawet na jazdę samochodem po alkoholu. Teraz trochę o nim ucichło, ale wszystko przez to, że za swoje wybryki - doczekał się kary. Został zamknięty w areszcie, gdzie miał spędzić miesiąc. Teraz okazuje się, że zdecydowano się uchylić środek zapobiegawczy nieco wcześniej. Ale za jaką cenę.
Zobacz także
Daniel Martyniuk wyszedł z więzienia
Rodzice Daniela - Zenek i Danuta - mogą odetchnąć z ulgą. Ich latorośl w końcu opuściła areszt. Udało mu się nawet wyjść nieco wcześniej niż przewidywano, o czym poinformował „Super Express”. Tablod informuje, że w środę podjęto decyzję o tym, aby wcześniej zwolnić go z aresztu. Stało się to na dwa dni przed planowanym terminem jego wyjścia.
Marzanna Turowska z Prokuratury Rejonowej w Białymstoku potwierdza tę wersję:
Informuję, iż w dniu 06.05.2020 r. został uchylony środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania wobec podejrzanego Daniela M.
Jak się okazuje - nie było to najtańsze rozwiązanie. Jak donosi gazeta - rodzina za wcześniejsze wyjście syna z aresztu musiała zapłacić, bagatela, 10 tysięcy złotych. Na dodatek Daniel będzie musiał teraz stawiać się na posterunku policji co tydzień.
Ich syn, który „kocha wolność”, będzie mógł się nią cieszyć. Ale może warto na przyszłość robić wszystko, aby nie ograniczać sobie tej wolności? Ciekawi jesteśmy, czy to wydarzenie czegoś go nauczyło.
Artykuły powiązane
