Martyna Gliwińska i Jarosław Bieniuk spotykali się ze sobą jakiś czas po tym, jak zmarła Anna Przybylska. Ich relacja była szeroko komentowana, często pojawiali się w kolorowej prasie czy na portalach plotkarskich. Niestety, w pewnym momencie pojawiły się w ich relacji trudności, co poskutkowało rozstaniem ukochanych. Nie do końca jednak postanowili z siebie zrezygnować – utrzymywali dobre relacje na stopie przyjacielskiej. Chyba na tyle dobre i bliskie, że dali sobie kolejną szansę. Ich powrót do siebie nie trwał długo – zaraz w mediach pojawiły się oskarżenia Bieniuka o gwałt, a Martyna ogłosiła, że spodziewa się dziecka, z czego ponoć były piłkarz miał nie być zadowolony.
Przez dłuższy czas przerzucali się wzajemnie oświadczeniami na łamach portali plotkarskich i tabloidów, ale chyba ostatecznie doszli do jakiegoś porozumienia. A przynajmniej tak wynika z najnowszych informacji. Najważniejszą jest jednak fakt, że Gliwińska urodziła, a Bieniuk po raz czwarty został ojcem.
Zobacz także
Martyna Gliwińska urodziła
Jak donosi „Na żywo” - Martyna Gliwińska parę dni temu urodziła syna. Ponoć maluch przyszedł na świat poprzez cesarskie cięcie. Wybrała dla niego bardzo piękne imię – Kazimierz.
W artykule pojawiła się również informacja o tym, jakoby Jarosław Bieniuk był obecny przy porodzie swojej byłej partnerki.
To piękny gest z jego strony i Martyna bardzo to docenia. Tym bardziej że ich relacje w ostatnim czasie mocno się ochłodziły, były piłkarz najpierw przestał interesować się jej losem, a jesienią zeszłego roku zerwał z nią kontakty
- można przeczytać w tygodniku „Na żywo”.
Co będzie teraz? Nie wiadomo. Chociaż Gliwińska zapowiadała, że będzie samotną matkę, to może obecność Bieniuka przy porodzie miała być nowym początkiem? Na pewno czas pokaże.
Gratulujemy!
Artykuły powiązane