Martyna Wojciechowska to chodzący wulkan energii. Zawsze wszędzie jest jej pełno i nieustannie czuje potrzebę eksplorowania, poznawania i zwiedzania. Dlatego na pewno odczuwa to, że musi obecnie przebywać przymusowo w domu. Na pewno Wojciechowskiej wyjątkowo izolacja daje się we znaki. Podróżniczka jako jedna z nielicznych, stara się znaleźć plusy w tej trudnej sytuacji. Jest bardzo aktywna w sieci, gdzie chętnie rozmawia ze swoimi fanami. Niedawno udzieliła wywiadu magazynowi „Show”, gdzie zdecydowała się na kilka osobistych wyznań.
Martyna Wojciechowska czule o Kossakowskim
Podczas rozmowy z „Show” Wojciechowska przyznała, że siedzenie w czterech ścianach wcale nie jest dla niej takie trudne, a wszystko zawdzięcza zdrowemu i racjonalnemu podejściu:
Mam taką naturę, że skupiam się na tym, co w danej sytuacji mogę mieć i mogę zrobić, zamiast zamartwiać się tym, czego mieć i zrobić nie mogę
Zobacz także
Jak mówi Wojciechowska - jej córka też już przyzwyczaiła się do nowej rzeczywistości i także radzi sobie jakoś z lockdownem, z którym przyszło nam się mierzyć.
Po przejściowych problemach imponująco dobrze ułożyła sobie na nowo plan dnia i zajęć. Poza tym ćwiczy, rysuje, dużo czyta i naprawdę często się śmieje
Dziennikarz nie zapomniał spytać podróżniczki jak izolacja wpłynęła na jej relację z Przemkiem Kossakowskim. Podczas kiedy jedni biorą rozwody i rozstają się, Wojciechowska prezentuje zupełnie inny model. Jak się okazuje - przymusowe przebywanie w domu tylko ich do siebie zbliżyło, o czym powiedziała sama Wojciechowska:
Mam wspaniałą rodzinę i partnera, z którym żadne wyzwanie nie wydaje mi się trudne
Nie pozostaje nic innego jak pogratulować! No i oczywiście życzyć dalszego szczęścia.
Artykuły powiązane