Kasia Kowalska nie notowała ostatnio najlepszego czasu. Bardzo oberwało się jej za koncert, w którym wzięła udział w Ciechanowie. Jednak co najgorsze - jej córka w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Artystka prosiła, aby nikt nie wychodził z domu i na siebie uważał. Wszyscy byli pewni, że Ola Kowalska zachorowała na koronawirusa. Prawda była jednak inna. Zaczęły się spekulacje, że córka piosenkarki przedawkowała narkotyki i zamiast współczucia - pojawiły się lawiny hejtu. W końcu Kowalska nie wytrzymała i kazała się wszystkim „odpie**olić” od jej córki. W rozmowie z magazynem „Pani” wyznała, co czuła, co było jej córce i opowiedziała o tym, że czuła się prześladowana.
Kasia Kowalska o zdrowiu córki
W rozmowie z „Panią” Kasia Kowalska poruszyła temat tego, co działo się, kiedy w mediach na dobre zakorzenił się fakt, że jej córka w ciężkim stanie znajduje się w szpitalu:
Ludzie zaczynają węszyć, wysyłają paparazzi, chcą wiedzieć, jak wygląda zapłakana Kasia Kowalska, która np. wyrzuca śmieci, wychodząc z domu. Pytali, na co chora jest jej córka, jak się zaraziła. A może to narkomanka? (...) Niektórzy pisali, że moja córka przedawkowała. Nie będę tego komentować
W dalszej części wywiadu opowiedziała co dokładnie działo się Oli. Jej objawy były podobne do przeziębienia i bliźniacze do tych, które wywołuje koronawirus:
Miała na początku normalne objawy przeziębienia (...) cały czas miała wysoką temperaturę. (...) Którejś nocy jej stan pogorszył się na tyle, że wezwały z koleżanką karetkę. Olę zabrano do pierwszego szpitala
Zobacz także
Chociaż Ola została wypisana - jej stan stale się pogarszał. Wtedy też spekulowano, że najprawdopodobniej to właśnie koronawirus:
Przyjechała po nią druga karetka (...) leżała w izolatce. Miała objawy - wysoką gorączkę, brak tchu, jej stan był poważny
Kiedy Kowalska dowiedziała się, co dzieje się z jej córką, za namową znanego lekarza, nagrała pamiętne wideo na Instagram. Artystka wyznała, że na szczęście okazało się, że Ola nie ma koronawirusa:
Ostatecznie okazało się, że Ola miała agresywnego adenowirusa. Przez trzy tygodnie była w śpiączce. Zaczęła uczyć się wszystkiego od początku - chodzenia, ściskania rąk. Cały czas była rehabilitowana
Jak podkreśla wokalistka - do dzisiaj żałuje, że nagrała film i wrzuciła go do sieci. Powiedziała również, że najgorsze co ją spotkało to choroba córki, więc po czasie - hejterzy nie robią już na niej wrażenia.
Życzymy dużo zdrowia dla Oli!
Artykuły powiązane