Olga Bołądź niewiele opowiada o swoim życiu prywatnym - wiadomo było jedynie, że w przeszłości związana była z Mikołajem Roznerskim czy Sebastianem Fabijańskim. No i wszyscy wiedzieli, że ma syna - dzisiaj już siedmioletniego - Bruna. Doczekała się go z mężczyzną spoza show-biznesu. W rozmowie z Katarzyną Burzyńską, na blogu Lewandowskiej, zdradziła, kim jest tajemniczy Rafał i jak wygląda ich opieka nad dzieckiem.
Olga Bołądź o ojcu Bruna i byłym partnerze
Aktorka w wywiadzie na blogu Ani Lewandowskiej, który prowadzi Katarzyna Burzyńska, wyznała, że od samego początku korzystała z pomocy niani:
Od kiedy Bruno skończył miesiąc, miałam nianię. Bez niej sobie tego nie wyobrażam… Wiesz, ja syna wychowuję osobno z jego tatą, Brunek ma zarąbiste relacje z nim, są bardzo blisko i bardzo szybko zaczął chodzić do taty na noc, ale gdyby nie niania… Ona przychodziła o 6 czy 8 rano i ja mogłam wtedy spać. Jak szłam na próbę np. na 9, to jeszcze mogłam sobie godzinkę pospać.
Zobacz także
Wyznała, że chociaż bardzo starają się z Rafałem mieć dobre relacje - czasami pojawiały się trudne momenty. Najbardziej przeżywał to Bruno, który tęsknił za ojcem i chciał przebywać jednocześnie z dwojgiem rodziców:
Rozstawanie się z dzieckiem nie jest dla mnie łatwe. Bruno też wie, że ma prawo do wszystkich emocji, że na przykład jest mu przykro, kiedy rozstaje się z tatą. My się z moim byłym partnerem, tatą Bruna nigdy za życia Bruna nie pokłóciliśmy przy nim. Bruno nigdy nie miał takiego wzorca, że rodzice się nie lubią i to w tej całej sytuacji uważam za nasze największe zwycięstwo, jak i to, że potrafimy się ze sobą dogadać jako rodzice i że się kolegujemy, że potrafimy sobie pogadać i mamy naprawdę spoko stosunki. Dzięki temu mój synek ma łatwiej, natomiast to nigdy nie jest tak samo, jakby rodzice wychowywali go razem. Ale kiedy nie ma normalnej rodziny, na pewno jest lepiej mieć fajny patchwork niż dziecko, które dorasta w konflikcie
Mimo to - aktorka i Rafał starają się robić wszystko, aby ich syn był szczęśliwy. Szczęście Bruna jest dla nich najważniejsze:
Brunek jest od początku chowany w patchworku i wiesz, to jest czasem trudne, widzę, że np. Bruno płacze, nie chce się rozstawać z tatą i to wcale nie znaczy, że nie chce wrócić do domu, do mamy – bo on ma dwa domy – po prostu tęskni za tatą. Na szczęście wszyscy mieszkamy w Warszawie, więc zawsze może do niego zadzwonić na Facetime’ie, tata zawsze może do niego przyjechać i często tak się działo. Kilkanaście razy w jego życiu zdarzyło się też tak, że płakał, mówiąc, że nie chce, żeby tata wychodził, to tata siedział. Tak było i uważam, że on ma do tego prawo. Nie wymyślił sobie takiej sytuacji, taką sytuację zastał, w takiej sytuacji się pojawił, a my jesteśmy za niego odpowiedzialni i staramy się robić wszystko, żeby on był szczęśliwym dzieckiem. I naprawdę skupiamy na tym dużą część naszej uwagi.
Dobrze, że rodzice, pomimo rozstania, tak dbają o swoje dziecko, prawda?
Artykuły powiązane