Mateusz Damięcki zaskoczył wszystkich tym, co stworzył w ostatnim czasie. Mowa o wierszu, który napisał i wyrecytował, do którego jego siostra poczyniła animację i który wrzucił na swojego Facebooka. W „Dziękuję” aktor mocno uderza w obecnie rządzącą partię Prawa i Sprawiedliwości wyliczając, co złego zrobili dla Polski, ile osób skrzywdzili i jak bardzo naginają prawo pod siebie. Aktor wytknął władzy między innymi „pisanie od nowa historii”, wspomina także „te mordy zdradzieckie” i wiele, wiele więcej. Twórczość Damięckiego spotkała się z wieloma przychylnymi komentarzami.
Mateusz Damięcki - „Dziękuję”
Wiersz rozpoczyna się mocnymi słowami:
Za pogardę, za pychę, za wasz jad i za ciche nocą śmierci wyroki wydane, potem z samego rana długopisem Adriana podpisane, choć nie przeczytane
W kolejnych wersach aktor wylicza, za co jeszcze władzy „dziękuje”. Wskazuje na szpitale, szkoły, teatry, kościoły. Wspomina również o Telewizji Polskiej i byłym prezesie TVP - Jacku Kurskim. Nie pozostawił bez komentarza „Trójki”.
W dalszej części, następnym mocnym wersem, koło którego nie można przejść obojętnie, jest ten z aluzją do pedofilii w kościele, gdzie Damięcki mówi:
Za obłudę, za bierność, za rozpustę, pazerność. Za koperty pod toruńskim stołem, za przymykanie oczu na krzyż w dziecięcym kroczu. Za małżeństwo ze świętym kościołem
Zobacz także
W trakcie deklamowania wiersza wspomina również o innych politykach, którzy związani są z obecną partią rządzącą. Można posłuchać o nawiązaniu do Beaty Szydło, Krystyny Pawłowicz czy Bartłomieja Misiewicza. Aktor nie zostawił bez komentarza sytuacji z wyborami. Nazwał to po prostu „robieniem beki z wyborów, a z wyborcy - wywłoki”. Skomentował również łamanie Konstytucji. Pod koniec swojego wiersza podziękował za selekcję znajomych, nie pozostawiając bez komentarza także programów socjalnych 500+ i trzynastej emerytury:
Jednych łatwiej zapomnieć, innym trzeba przypomnieć, że nie lubię, gdy w twarz mi się spluwa. (...) Wiem, kto z nich za pięć stówek, za ser i kilka parówek, oddał Polskę złodziejom w niewolę. Wiem też, komu "trzynastka" na ofiarę i ciastka odebrała myślenie i wolę. Dzięki wam widzę jasno, kto jest ślepy, kto zasnął, a kto nadal ma otwarte oczy
Prawie na zakończenie Damięcki wyznał kilka swoich marzeń:
Dzięki wam w tłumie zawsze przyjaciela wypatrzę, bo "swojego" rozpoznasz w potrzebie. "Swój" nie pluje, nie klęczy, "swój" nie flekuje tęczy i nadzieje ma w sercu na skraju. "Swój" ma jasne spojrzenie i jedno pragnienie: by znów było normalnie w tym kraju. Żeby w końcu przestali w żywe oczy łgać, mamić. By podłości nie mydlić polskością. Byśmy mogli niebawem prawo znów nazwać prawem, sprawiedliwość zaś sprawiedliwością
Dalszą część zadedykował swojemu synowi - Damięcki chciałby, aby „kiedyś, gdy dorośnie, być Polakiem aż tak nie bolało”.
Nagranie można obejrzeć poniżej. Nie brak na Facebooku mnóstwa pozytywnych komentarzy za to co, i w jaki sposób, zrobił Damięcki. My również chylimy czoła.
Artykuły powiązane