Filip Chajzer od dłuższego czasu związany jest z pewną dziennikarką – Małgorzatą Walczak. Para doczekała się nawet syna. Zachodził między nimi „konflikt interesów”. Chajzer jest bowiem dziennikarzem, który pracuje w stacji TVN. Walczak pracowała do tej pory w Telewizji Polskiej. Czas przeszły nie jest przypadkowy. Po aferze z Kingą Rusin, do której doszło po materiale, jaki wyświetlono w „Wiadomościach” w TVP kobieta postanowiła odejść z tej stacji, a w oświadczeniu, jakie pojawiło się na jej Instagramie napisała, że „wybiera rodzinę i jej dobro”.
Nie jest to pierwsza osoba, która zdecydowała się zareagować na to, co pojawiło się w TVP. Głos w tej sprawie zabrał Piotr Zelt, Borys Szyc, a Ewa Farna w krótkim wpisie na Facebooku celnie wypunktowała stację. Do KRRiT zaczęły również spływać skargi od oburzonych widzów. Czy to zacznie odbijać się Telewizji Polskiej czkawką?
TVP traci dziennikarkę przez reportaż o Rusin
W materiale, jak już wcześniej pisaliśmy TUTAJ, wśród twarzy „pseudoelity” wymieniono właśnie Borysa Szyca, a także zachowanie Filipa Chajzera. Widać tam jak dziennikarz żartuje sobie z osób, które doświadczają ataków paniki. Choć Chajzer przeprosił za swoje zachowanie to przez wiele dni był na ustach wielu osób, które były zniesmaczone jego zachowaniem. TVP postanowiła wykorzystać „symulację” dziennikarza do ośmieszenia zarówno jego, Rusin, jak i całej stacji TVN.
Zobacz także
Chajzer postanowił nie wypowiadać się na ten temat w mediach, ale do sprawy odniosła się jego partnerka – wspomniana wcześniej Małgorzata Walczak. Ze względu na ten materiał postanowiła pożegnać się z Telewizją Polską. Swoją decyzję uzasadniła tym, że „wybiera rodzinę i dobro”.
Czas znowu pożegnać się z TVP... Podobno do trzech razy sztuka. Ten będzie trzeci... W czerwcu 2019 roku, po 3 latach przerwy wróciłam do TVP Info, do ludzi, których znałam od lat, fantastycznych operatorów, dźwiękowców, inżynierów wozów transmisyjnych, wydawców, podwydawców, producentów... Poznałam nowych reporterów info, których naprawę polubiłam
- napisała w oświadczeniu. Przyznała, że sposób, w jaki przedstawiono jej partnera życiowego, przez jej pracodawcę, był co najmniej nie na miejscu i nie był dla niej do zaakceptowania. W związku z tym, że wyśmiano osobę, którą kocha – postanowiła „zakończyć przygodę z Telewizją Polską”.
Co przyniosą kolejne dni? Czy ludzie, którzy pracują w stacji, którzy są z nią związani, będą masowo odchodzili stamtąd, aby ukrócić to, co się dzieje? Czas pokaże. Jedno jest pewne – reportaż, który znalazł się w „Wiadomościach”, jeszcze długo wspominany będzie przez wielu.
Artykuły powiązane