Harry Styles nieustannie jest na świeczniku. Jakiś czas temu głośno było o tym, że, prawdopodobnie, muzyk jest biseksualny lub jest gejem, o czym świadczyć miały jego najnowsze dzieła muzyczne w których rzekomo dokonał coming outu (możecie przeczytać o tym TUTAJ). Teraz, jak donoszą media zagraniczne, Styles został napadnięty. Zdarzenie miało miejsce 14 lutego, około północy, niedaleko londyńskiego parku Hampstead Heath. Nieznany mężczyzna zażądał od piosenkarza pieniędzy. Wymachiwał i groził mu nożem. Według słów świadków, do których dotarł „The Daily Mirror”, w pewnym momencie napastnik przystawił mu nawet nóż do gardła.
Jak z taką traumatyczną sytuacją poradził sobie były wokalista zespołu One Direction? Podobno wyszedł z tej sytuacji bez szwanku dzięki zachowaniu zimnej krwi.
Zobacz także
Harry Styles napadnięty
Nie każdy zachowałby się w taki sposób jak Styles w momencie, kiedy przystawiono mu do gardła nóż. Zimna krew została jednak zachowana – muzyk bez wahania oddał napastnikowi pieniądze, które miał przy sobie. Jak donosi jeden z informatorów portalu:
On właściwie rozegrał to naprawdę świetnie. Dał facetowi gotówkę, uspokajając go jednocześnie. To rozwiązało sytuację
Chwilę później mężczyzna uciekł. Stylesowi nic się nie stało, ale z pewnością bardzo najadł się strachu i musiał być bardzo roztrzęsiony. Muzyk zgłosił sprawę na policję – wszczęto śledztwo, ale póki co nie udało zatrzymać się sprawcy napadu. Londyńska policja nie chciała zabierać głosu w tej sprawie. „The Guardian” podał, że pojawiło się z ich strony jedynie krótkie, dość lakoniczne oświadczenie:
Doniesiono, że około 20-letni mężczyzna podszedł do innego mężczyzny i zagroził mu nożem. Ofiara nie odniosła jednak obrażeń, ale zabrano jej gotówkę
Sam muzyk na razie nie odniósł się do tej sprawy. Jest to dość zrozumiałe – jest dość świeża, a ponadto bardzo traumatyczna, więc może po prostu chce o tym zapomnieć.
Artykuły powiązane