Internauci są wściekli

Luke Perry został pominięty podczas "In Memoriam" na gali Oscarów 2020

Patrycja | dnia: 12-02-2020 | skomentuj

Luke Perry został pominięty podczas "In Memoriam" na gali Oscarów 2020

variety.com

Oceń


W 2020 roku Hollywood musiało pożegnać wielu zasłużonych dla kinematografii. Co roku, podczas gali Oscarowej, żegna się ich w specjalnym segmencie „In Memoriam”. Co najciekawsze – to fragment, który co roku spotyka się z największą krytyką wśród widzów rozdania nagród. Akademia bowiem ma pewną przypadłość – co roku zapomina wspomnieć o wielu ważnych aktorach, którzy pożegnali się z życiem w minionym roku. I tak samo było w tym roku.

Widzowie byli oburzeni, ponieważ nie wspomniano nawet słowem o Luke’u Perrym, który zmarł w ubiegłym roku. Z resztą – nie tylko o nim.

In Memoriam – Oscary 2020

Luke Perry zmarł w ubiegłym roku, 4 marca, w wieku 52 lat. Przeszedł rozległy udar mózgu. Osierocił on dwójkę dzieci i zostawił narzeczoną. Zasłynął swoją rolą w serialu „Beverly Hills, 90210”, gdzie wcielał się w postać Dylana McKaya – z pewnością starsi widzowie będą kojarzyć go z tego. Młodzi z kolei mogli obserwować jego grę w serialu „Riverdale”, który dostępny jest na platformie Netflix. Ale Perry występował również w wielu filmach na dużym ekranie.

  Zobacz także  

Wydaje się, że oburzenie z powodu jego nieobecności w segmencie „In Memoriam” boli bardziej dlatego, że Perry zagrał w „Pewnego razu… w Hollywood”. A przecież był to film, który otrzymał wiele nominacji, a Brad Pitt otrzymał statuetkę Oscara za najlepszą rolę drugoplanową!
Nic dziwnego, że widzowie, fani Perry’ego i internauci są zdenerwowani i uznali to za brak szacunku.

Niektórzy wspomnieli również o tym, że zabrakło młodego gwiazdora, który znany był głównie wśród widzów Disney Chanel – Camerona Boyce’a. I faktycznie. Akademia próbowała się tłumaczyć „ograniczeniem czasowym”. Można jednak było przewidzieć miejsce dla zaledwie dwóch gwiazd. W tym roku, w segmencie, pojawiło się mnóstwo osób, które są raczej mało znane. Dziwimy się więc, że zapomniano o dwóch dość popularnych nazwiskach…

Widzowie wytykali także fakt, że gwiazdy siedzące na widowni zachowywały się niestosownie - nagradzali brawami popularniejsze osoby, które pokazywały się na ekranie podczas „In Memoriam”, jednocześnie przeszkadzając Billie Eilish w wykonywaniu piosenki „Yesterday” z repertuaru Beatlesów. Internauci byli zgodni, że klaskać nie powinni w ogóle.




Dodaj komentarz