Kilka lat temu aktor i wokalista, Leszek Stanek, postanowił przygarnąć do swojego domu uroczego psa o imieniu Vaderek. Nie był to przypadkowy dobór imienia – piesek bowiem faktycznie nieco przypominał bohatera z „Gwiezdnych Wojen”. Od tego czasu byli nierozłączni, nawiązali bardzo bliską więź i piesek naprawdę wygrał lepsze życie u boku Stanka. Doczekał się nawet swojego profilu na Instagramie, gdzie obserwowało go około 10 tysięcy osób.
Niestety, w środę okazało się, że piesek odszedł w wyniku tragicznego wypadku. Stanek opowiedział o tym za pośrednictwem Instagrama, aby poinformować o tym fanów malucha.
Pies Leszka Stanka odszedł
Na jego profilu pojawił się długi wpis, w którym Stanek informuje fanów pieska co się stało i postanawia go pożegnać:
05.01 leżałem na stole operacyjnym i moje życie było zagrożone. Dzisiaj, dokładnie miesiąc po tych wydarzeniach, 05.02.2020 okazał się dniem, w którym los zechciał, abym pożegnał się z Vaderkiem... Ludzie, którzy nie mieli nigdy serca dla zwierząt, nie zrozumieją bólu, jaki towarzyszy mi po stracie największego przyjaciela, jakim był ten mały słodziak. Brakuje mi słów, mimo że w głowie towarzyszy mi strumień pięknych wspomnień od momentu, kiedy ujrzałem Vaderka (Zębuszka) po raz pierwszy w małej klatce w warszawskim schronisku „Na Paluchu”... Przeżyliśmy wiele wspaniałych przygód, nikt nie kochał ludzi tak, jak ten całuśny wariat, to on sprawiał, że każdy dzień zaczynał się od uśmiechu, on wiedział, kiedy się powygłupiać i jak poprawić mi humor.... Jaka jest po nim strata, wie każdy, kto miał z Vaderkiem styczność choćby przez moment. Wiem, że kochało go tysiące osób, zarówno ci, którzy znali go osobiście, jak i rzesza jego fanów znająca go z ekranu telewizji, jak i przestrzeni internetu. Dlatego wszyscy zasługujecie na wyjaśnienie tej tragicznej okoliczności.
Zobacz także
W dalszej części wpisu pojawiła się informacja co stało się z maluchem:
Vaderek, jak zazwyczaj, pojechał w odwiedziny do naszej najbliższej rodziny, gdzie lubił spędzać czas z najbliższymi oraz całą gromadą zwierzaków, w tym i naszych pięknych koni. Czas noworoczny jest o wiele spokojniejszy poza miastem, więc i tym razem trafił pod opiekę mojej kochanej siostry i jej cudownej rodziny, która jest wielkim miłośnikiem zwierząt i sami opiekują się całym zwierzyńcem. Jego pobyt na wakacjach przedłużył się ze względu na mój długi pobyt w szpitalu, ale nic poza moją tęsknotą za nim nie stawało na przeszkodzie, aby korzystał z uroków wioski kilka tygodni dłużej, niżeli mieliśmy to w planach... Niefortunny wypadek sprawił, że bawiąc się w zagrodzie koni, doszło do tragedii i nie było szans na ratunek. Pewne jest, że Vaderek teraz jest psim aniołkiem. Pisałem kiedyś, że życie to chwile, z których powinniśmy czerpać jak najwięcej. Vader dał mi wiele pięknych chwil. Jedno czego jestem pewien to to, że przez te ponad pięć lat odmienił on moje życie na lepsze. Bo życie jest piękne zwłaszcza, jak otaczamy się cudem, jakim niewątpliwie są zwierzęta.
Łączymy się w bólu w związku ze stratą Vaderka. Doskonale wiemy jak to jest stracić najukochańsze zwierzę.