5 lutego 2020 roku odszedł z tego świata Kirk Douglas. Wielki aktor z Hollywood, który dla wielu był prawdziwą legendą. Aktor miał 103 lata. We wzruszającym wpisie pożegnał go jego syn – Michael Douglas. Napisał w nim m.in. że chociaż dla świata był legendą to dla niego i jego braci był po prostu tatą. Zawarł tam również zdanie, że bardzo go kocha i jest dumny z bycia jego synem. Jak się okazuje – Kirk Douglas postanowił po śmierci jeszcze zrobić coś dobrego. Cały swój majątek, który szacowany jest na 61 milionów dolarów, postanowił oddać biednym.
61 milionów dolarów to około 241 milionów złotych. Tam, gdzie trafią pieniądze – z pewnością to docenią.
Zobacz także
Kirk Douglas przekazał majątek na cele charytatywne
Kirk zagrał w takich produkcjach jak „Układ” czy „Był sobie łajdak”. Ilość filmów w których zagrał, ich prestiż i dochodowość sprawiły, że udało mu się uzbierać te 61 milionów dolarów. Douglas postanowił, że każdy grosz przekaże na cele charytatywne. W związku z tym – jego rodzina nie dostanie nawet złotówki z jego majątku, który udało mu się zgromadzić.
Jak podają zagraniczne media – część pieniędzy zostanie przekazana na St. Lawrence University. Jest na liście także Świątynia Synaju z Westwood oraz szpital dziecięcy w Los Angeles. Część trafi także do Kirk Douglas Theatre w Culver City. Pozostałe środki rozdysponuje jego fundacja, którą założył wspólnie ze swoją żoną.
Czy ktoś jest zaskoczony tą decyzją?
Artykuły powiązane
