Agata Młynarska jest dziennikarką, która chętnie opowiada o różnych historiach z jej życia. Niedawno podzieliła się informacją o tym, jak jeden z szefów stacji, dla której pracowała, wytknął jej wiek. Teraz, w rozmowie z Plejadą, gwiazda podzieliła się historią o swojej chorobie, ale przede wszystkim - powiedziała jak wpłynęło to na jej małżeństwo z Przemysławem Schmidtem. Trudne chwile, które dotknęły małżonków, bardzo scementowały ich związek.
Agata Młynarska czule o mężu i szczerze o chorobie
Młynarska jest żoną Schmidta od 2014 roku. Kiedy wychodziła za mąż - miała 49 lat, a za sobą dwa rozwody. Młynarska jednak nigdy nie straciła nadziei na to, że znajdzie prawdziwą miłość. Wydaje się, że właśnie tą prawdziwą miłością jest Przemysław Schmidt:
Zdecydowaliśmy się na wspólne życie po wielu różnych próbach, zakrętach życiowych. Trafiliśmy na siebie jako dojrzali już ludzie i musieliśmy poznać się trochę w trybie przyspieszonym. Wiemy, o co gramy, wiemy, że warto, bo chcemy być razem na dobre i na złe. A przecież były na naszej drodze zakręty życiowe, które były spowodowane moją chorobą
Zobacz także
Dziennikarka cierpi na chorobę Leśniowskiego-Crohna, która przejawia się przewlekłym zapaleniem jelit. Młynarska już kilkakrotnie opowiadał o tym, z czym musi się mierzyć - dolegliwości wywróciły jej życie do góry nogami, a leki, które brała powodowały, że zaczęła tracić wzrok. Choroba miała wpływ na jej małżeństwo - czego dziennikarka nie ukrywa. Okazuje się jednak, że trudne chwile bardzo ich do siebie zbliżyły:
Mój mąż poznał mnie, gdy stałam na deskach Teatru Wielkiego i prowadziłam jubileusz Polsatu w błyszczącej sukni bez pleców i złotych butach. To była moja forma życia i wyglądałam wtedy naprawdę jak wielka gwiazda w tej stylizacji. W domu wiadomo, że nikt tak nie wygląda, a za chwilę z tego wizerunku nie zostało nic… Okazało się, że nasze życie skomplikowało się przez moją okropną chorobę. Byłam w szpitalu, mąż był przy mnie w obliczu mało seksownych okoliczności, bo towarzyszyły mi wymioty, bóle brzucha, kroplówki. A my przeszliśmy przez to wspólnie jeszcze bardziej umocnieni, doceniamy siebie i wiemy, że przez wiele rzeczy trzeba razem przejść
Wspaniałe, że para może na siebie wzajemnie liczyć!
Artykuły powiązane