Już pięć lat temu w mediach pojawiła się informacja, że Bartosz Żukowski, znany z roli Waldusia w „Świecie według Kiepskich”, rozwodzi się ze swoją żoną - Ewą Coll. To było dla wielu spore zaskoczenie, ponieważ byli oni bardzo zgodną i szczęśliwą parą. Później na jaw zaczęły wychodzić różne fakty, które na zmianę miały obciążać a to jedną, a to drugą stronę. Od pięciu lat trwa ich sądowa batalia i do dzisiaj nie otrzymali oni rozwodu. Jak się okazuje - to dla żony Żukowskiego spore obciążenie.
Zobacz także
Bartosz Żukowski i Ewa Coll - rozwód
W międzyczasie, kiedy zaczęli się rozwodzić, w mediach pojawiały się różne oskarżenia a to jednej, a to drugiej strony. Aktor nie płacił alimentów - tłumaczył to tym, że zawsze, co miesiąc, kupuje Poli niezbędne przedmioty, co może wynosić nawet sześć tysięcy miesięcznie. Teraz Coll powiedziała tygodnikowi „Twoje Imperium”, że musi spłacać długi swojego męża:
Dopiero kończę spłacać ponad 50 tysięcy złotych za leasing jego auta, a już zadłużył mnie na następne 30 tysięcy. Chodzi o niepłacony od czterech lat czynsz za mieszkanie, które on zajmuje, a z którego uciekłam wraz z córką z powodu przemocy. Miałam wtedy założoną niebieską kartę. Przez długi męża moja sytuacja finansowa jest bardzo zła. Cierpi na tym Pola, która przecież ma swoje potrzeby
Mimo zgłaszania do sądu chociażby faktu, że Żukowski nie płaci alimentów na córkę, nie został uznany za „alimenciarza”. Coll w „Twoim Imperium” mówiła, że to wszystko dlatego, że „opłaca córce prywatną szkołę, zapewnia jej wiele atrakcji i zaspokaja potrzeby duchowe”.