Orlando Bloom jest jednym z czołowych aktorów w Hollywood. Zasłynął w filmach z serii „Władca Pierścieni” i od lat jest na topie. Nie wszyscy wiedzą, że Orlando Bloom przez wiele lat związany był z modelką Mirandą Kerr, z którą doczekał się syna – Flynna. Obecnie chłopiec ma 9 lat, a jego ojciec jest w nim zakochany po uszy. Z tej miłości postanowił wytatuować sobie datę urodzenia syna, a także jego imię napisane alfabetem Morse’a. Efektami pochwalił się na Instagramie.
Nie wszystko poszło po jego myśli… Zanim niektórzy odszyfrowali o co chodzi, inni od razu zwracali uwagę na to, że Bloom zrobił sobie tatuaż z błędem.
Orlando Bloom i jego tatuaż z błędem
Już niejednokrotnie słyszeliśmy o tym, jak ktoś wytatuował swoje jakieś słowo w innym języku, a następnie okazywało się, że, w najlepszym przypadku, wkradł się tam błąd lub jest to nie „złota myśl”, a na przykład nazwa jakiejś potrawy albo wulgaryzm.
Zobacz także
Wydawałoby się, że takie rzeczy mogą omijać gwiazdy – przecież stać ich na to, aby skonsultować wszystko dokładnie z osobą, która zna się na danym języku. Okazuje się, że Orlando nie wpadł na ten pomysł. Nie chciał, albo nie mógł, skontaktować się z kimś, kto znałby doskonale alfabet skonstruowany przez Morse’a i Vaila.
Internauci poinformowali go, że brakuje mu jednej kropki, przez co imię jego syna brzmi teraz „Frynn”, zamiast „Flynn”. Uspokoił ich tatuator gwiazdora, dodając na swoim Instagramie:
Tak, brakuje kropki, wiemy i naprawimy to
Mamy nadzieję, że kiedy uda się poprawić błąd, tatuaż będzie się pięknie prezentował.
Artykuły powiązane