Obecnie ciężko sobie wyobrazić życie osób publicznych bez jakiejkolwiek aktywności w mediach społecznościowych. Większość znanych osobistości świata polityki i show-biznesu ma pozakładane profile między innymi na Facebooku, Twitterze i Instagramie. Jedną z tych osób jest Leszek Miller, który do tej pory dzielił się swoimi przemyśleniami głównie za pośrednictwem Twittera oraz Facebooka. Były przewodniczący SLD w swoich wpisach przede wszystkim zawiera spostrzeżenia dotyczące sytuacji na polskiej scenie politycznej. Jego konto na Twitterze cieszy się dużym zainteresowaniem i jest obserwowane przez blisko 240 tys. internautów.
Zobacz także
Okazuje się, że były premier postanowił pójść o krok dalej i spróbować swoich sił w kolejnym serwisie.
Nowe konto, nowe możliwości
Leszek Miller właśnie założył profil na Instagramie. Poinformowała o tym jego znana wnuczka, Monika Miller. Fotomodelka i uczestniczka „Tańca z gwiazdami” zaprosiła fanów do odwiedzenia profilu swojego dziadka. Z jej słów wynika, że jest tą sytuacją dość mocno zaskoczona:
Mój dziadek ma teraz Instagrama. Padłam
Ponieważ były premier dopiero rozpoczął swoją przygodę z Instagramem, obecnie jego profil obserwują jedynie 192 osoby. Można się jednak spodziewać, że ta liczba będzie stale rosnąć. Miller zdążył już opublikować kilka wpisów. W pierwszym z nich postanowił wesprzeć protestujące kobiety, które już od wielu dni strajkują na ulicach miast w całej Polsce. Polityk napisał:
Kobiety chcą kupować łóżeczka, a nie trumienki. Kaczyński traktuje kobiety jak maszyny. Nie zastanawia się, co czują, gdy mają urodzić upośledzone dzieci.
Miller postanowił również opublikować zdjęcie swojej wnuczki wspierającej strajk kobiet. Na czarno-białej fotografii przedstawiającej celebrytkę widnieje logo protestów w kształcie czerwonej błyskawicy. Podkreślił przy nim, że jest dumny z Moniki. Swoje kolejne wpisy, podobnie jak na Twitterze i Facebooku, poświęcił działaniom rzędu. Myślicie, że 74-letni polityk ma jeszcze szansę zostać influencerem?