Pamela Anderson nieustannie wierzy w miłość, co jest dość zadziwiające, patrząc na liczbę jej nieudanych małżeństw. Gwiazda „Słonecznego Patrolu” była już mężatką czterokrotnie – z Tommym Lee, Kid Rockiem i dwukrotnie z Rickiem Salomonem. Nie wiemy więc co pokusiło ją do tego, aby spróbować szczęścia po raz piąty. Tym razem to miał być pewniak – Jon Peters był w niej zakochany od wielu lat, więc wydawałoby się, że z 74-letnim producentem filmowym wszystko może się udać.
Niestety, tak się nie stało – mimo tego, że Peters zostawił dla Anderson wszystko ta postanowiła zostawić go zaledwie po 12 dniach. Według mężczyzny – wyszła za niego tylko dla pieniędzy. Kiedy spłacił już jej długi, które wynosiły 200 tysięcy dolarów, ta wysłała mu ponoć SMS-a, że „to całe małżeństwo ją przeraża”. Co więc zrobił opuszczony mężczyzna?
Zobacz także
Jon Peters WRÓCIŁ do byłej ukochanej
Tak, dokładnie tak. Postanowił, że poprosi swoją byłą narzeczoną, którą zostawił dla Pameli, o wybaczenie. Zaledwie trzy tygodnie po tym, jak rozstał się z Anderson pogalopował do Julii Bernheim i poprosił ją o rękę.
Co najdziwniejsze – kobieta ponoć bez wahania od razu powiedziała „tak”. Nie wiadomo kiedy para stanie na ślubnym kobiercu. Jeśli jednak tak się stanie – oby małżeństwo potrwało dłużej niż 12 dni.
A co na to całe zamieszanie powiedziała Pamela? W swoim wpisie na twitterze powiedziała, że to wszystko, co powiedział Peters to bujdy. Powiedziała również, że jak każda kobieta chciała być mężatką tylko raz, ale „nie należy do łatwych żon”.
Ale galimatias!
Artykuły powiązane