Beata Tadla i Jarosław Kret rozstali się po pięciu latach związku, w 2018 roku. Ich rozstanie było sporym szokiem i bardzo dużo się o tym mówiło w mediach. Chociaż Kret błagał Tadlę o to, aby do niego wróciła - ta się nie ugięła. Pogodynek ponoć zamknął już za sobą ten rozdział i od roku spotyka się z finalistką programu „MasterChef”. Do niedawna dziennikarka również była w, jak się wydawało, szczęśliwym związku z niejakim Rafałem. Mężczyzna jednak niedawno ogłosił, że musieli rozstać się z Tadlą. Jak się okazuje - ona również dowiedziała się o tym fakcie z mediów.
Zobacz także
Rozstanie Beaty Tadli
Beata chyba nie ma szczęścia w miłości… Dziennikarka znowu jest singielką po tym, jak Rafał zakończył ich związek. Po ponad roku postanowił poinformować na swoim Instagramie, że jego związek z dziennikarką to już tylko przeszłość. Jak donosi „Twoje Imperium” - mężczyzna nie powiedział Tadli, że zamierza się z nią rozstać. Ponadto - gwiazda miała dowiedzieć się o rozstaniu z mediów społecznościowych, z jego oświadczenia. Informator skomentował to w ten sposób:
Napisał na Instagramie, że dziękuje jej za wszystkie wspólne chwile i życzy wszystkiego najlepszego. Niby to eleganckie, ale dlaczego wbrew jej woli i wiedzy?
Powodem rozstania pary miała być odległość. Rafał mieszkał i pracował w Opolu, a ona mieszkała w Warszawie. Po dłuższym czasie odległość stała się przeszkodą w związku, chociaż na początku Tadla widziała w takim rozwiązaniu sporo plusów:
Spotykali się kilka razy w miesiącu. On przyjeżdżał do stolicy, ale częściej spotykali się gdzieś w Polsce, na przykład we Wrocławiu
Cóż… Bardzo szkoda, że dziennikarka dowiedziała się o tym w taki sposób... Ale może jeszcze nic straconego?
Artykuły powiązane