Wielkie brawa!

Kasia Smutniak cierpi na bielactwo. Pokazała się bez makijażu i postanowiła pomóc innym osobom w akceptacji siebie

Patrycja | dnia: 08-06-2020 | skomentuj

Kasia Smutniak cierpi na bielactwo. Pokazała się bez makijażu i postanowiła pomóc innym osobom w akceptacji siebie

AKPA

Oceń


Kasia Smutniak to polska aktorka i modelka, która swoją wielką karierę robi we Włoszech. To tam jest bardziej rozpoznawalna i rozchwytywana. Niedawno można było ją oglądać w filmie „(Nie)znajomi”, gdzie zagrała jedną z głównych ról. Smutniak jest aktywna na swoich mediach społecznościowych, gdzie raczy swoich obserwatorów pięknymi filmami i zdjęciami, ale również chwali się swoimi zawodowymi osiągnięciami. Niedawno jednak postanowiła poruszyć ważny temat, który jest jej bardzo bliski. Mowa o bielactwie, na które choruje. 

Katarzyna Smutniak o bielactwie 

Aktorka nie chciała ukrywać tego, że cierpi na bielactwo. Powiedziała o tym głośno zaledwie rok temu - wtedy też opublikowała swoje zdjęcia bez makijażu, gdzie było to widoczne. Teraz postanowiła pójść krok dalej. Opublikowała nagrania, a także film, gdzie odznaczają się plamy odbarwieniowe. Opowiedziała przy okazji z jakimi reakcjami przyszło jej się spotkać po jej wyznaniu: 

Nie minął nawet rok, odkąd opublikowałam swoje pierwsze zdjęcie z bielactwem. Nigdy nie zapomnę tej chwili strachu i niepewności co do mojej przyszłości. Z jednej strony byłam dumna, że pokazałam nową siebie, z drugiej obawiałam się, że nie będę akceptowana na przykład w mojej pracy, że będę wyśmiewana. Ale wiecie, co potem się wydarzyło? Nic, a raczej nic tak wielkiego. Otrzymałam mnóstwo komentarzy od ludzi, których nigdy nie poznałam, oferujących wsparcie i zrozumienie. Co najważniejsze, sama przestałam dostrzegać zmiany na mojej skórze. Z czasem stały się niczym pieprzyki – wiedziałam, że istnieją, ale nie zwracałam na nie uwagi. Dlatego, że są naturalne i są częścią mnie”

 

  Zobacz także  

Modelka postanowiła walczyć z uprzedzeniami, z którymi spotykają się osoby z bielactwem. Aby wesprzeć je w tym, z czym borykają się na co dzień, postanowiła stworzyć na Instagramie specjalny filtr. Dzięki niemu każdy może zobaczyć jak jego twarz wyglądałaby z plamami odbarwieniowymi, które są objawami bielactwa. We wpisie napisała: 

Pewnego dnia pomyślałam: „Istnieją setki filtrów Instagramie, które sprawiają, że jesteś piękniejsza, brzydsza, wyglądasz jak kot, astronauta i tak dalej. Dlaczego więc nie stworzyć filtra upiększającego, który pokazuje, jak wyglądałabyś z bielactwem? I tak zaczęłam pracować nad stworzeniem mojego filtra upiększającego, który nazwałem #Beautyligo. Byłabym bardzo szczęśliwa, gdyby wszyscy spróbowaliby tego filtra, by oddać cześć różnorodności kanonów piękna. Jest to tematyka bliska mojemu sercu 

Cieszymy się, że Kasia postanowiła wesprzeć osoby z bielactwem, które często się tego wstydzą. Brawa! 

 
 
 
line-height: 18px;">Wyświetl ten post na Instagramie.

Non è passato nemmeno un anno da quando ho postato la mia prima foto con la vitiligine. Quel momento di timore e di incertezza per il “dopo”, non lo scorderò mai. Da un lato ero fiera di aver mostrato una nuova me, dall’altro avevo paura di non essere accettata, nel mio lavoro per esempio o di sentirmi derisa, osservata. E sapete cosa è successo dopo? Nulla. Non è successo proprio nulla. O meglio, nulla di eclatante. Sono arrivati tanti commenti di sostegno e di condivisione. E ne sono seguiti altri e altri ancora, ma soprattutto, io ho smesso di vedere le macchie. Proprio come i nei. Sai che ci sono, però non ci fai tanto caso. Perché è naturale e fanno parte di te. Oggi posso dire che la vicinanza delle tante persone con la mia stessa “particolarità” è stata preziosa per il mio percorso. Poi un giorno ho pensato: “Esistono centinaia di filtri Insta che ti rendono più bello, più brutto, più gatto, più astronauta o più non so che cosa. … perché non fare un filtro di bellezza che ti fa vedere come saresti con la vitiligine”? E così mi sono messa al lavoro per realizzare il mio filtro di bellezza che ho chiamato #Beautyligo e sarei felice se lo provassimo tutti, in omaggio alla bellezza della diversità. Un tema che, vitiligine o no, mi sta molto a cuore. Trovi il filtro nelle stories o nella sezione “filtri” sul mio profilo (quella faccina che brilla insomma) prendi la posa, sentiti bell@ e scatta la foto: più siamo, meglio è. #Beautyligo #labellezzadelladiversità

Post udostępniony przez Kasia Smutniak (@lasmutniak)




Dodaj komentarz