Drew Barrymore to świetna aktorka, która na swoim koncie ma wiele wspaniałych ról. Jest jednocześnie niezwykle „zwykłą” gwiazdą - to znaczy dokładnie tyle, że zachowuje się nadal jak koleżanka z sąsiedztwa i nie ma problemu pokazywać się bez makijażu czy nieuczesanych włosów. Często mówiła otwarcie również o swojej wadze i walce o upragnioną, piękną, sylwetkę. Niegdyś czuła presje społeczeństwa, że jako aktorka powinna być szczupła, aby móc grać w filmach. W końcu jednak zrozumiała, że kocha się taką, jaką jest i nieco odpuściła sobie katorżnicze diety i wyniszczające treningi. Mimo to, pod koniec zeszłego roku, pochwaliła się swoją spektakularną metamorfozą i utratą wielu kilogramów. Dzisiaj już tak nie wygląda, bo dodatkowe kilogramy powróciły przez miesiące siedzenia w domu podczas pandemii. Co dzisiaj mówi na ten temat?
Zobacz także
Drew Barrymore o walce o sylwetkę
Takie wyznanie gwiazdy, w dodatku światowego formatu, na pewno jest bardzo podbudowujące dla innych kobiet, które mierzą się z takimi problemami. Skoro Drew może mieć taki problem - to każdy może. Za pośrednictwem mediów społecznościowych opowiedziała o tym, jak się dzisiaj czuje z tym, że jej kilogramy wróciły:
Przed pandemią dużo pracowałam, byłam ciągle w ruchu. Przez koronawirusa poniosłam jednak klęskę. Jak większość ludzi byłam bez pracy i siedziałam cały czas w domu. W efekcie zrobiłam się tak duża, że wyglądam jak autobus.
Mimo to - aktorka postanowiła się nie poddawać. Jak podkreśliła - już działa, aby wrócić do swojej poprzedniej sylwetki:
Jem teraz zdrowo i ćwiczę pilates cztery razy w tygodniu, więc z autobusu zmieniam się w mały zgrabny samochodzik.
Trzymamy za nią kciuki! Fajnie wiedzieć, że gwiazdy też zmagają się z podobnymi problemami, co my. Szczególnie w czasach, kiedy wszędzie widzimy idealne zdjęcia modelek!