Drugi sezon programu „Sanatorium miłości” powoli zbliża się do końca. Kuracjusze już niebawem opuszczą sanatorium w Ustroniu, w którym przebywali. Niestety, nie wszyscy w minionym odcinku mieli tęgie miny. Napiętą atmosferę można było zobaczyć pomiędzy Wiesią, a Stenią, które do tej pory były razem w pokoju. Kiedy ogłoszono, że to Wiesia wraca do swojego domu – ta nie kryła radości. Ale to tylko dlatego, że już po dziurki w nosie miała swojej współlokatorki Steni i bynajmniej jej radość nie wynikała z tego, że tęskniła za swoim domem.
O co w minionym odcinku pokłóciły się seniorki?
Zobacz także
Kłótnia w „Sanatorium miłości”
Seniorki pokłóciły się podczas ich żywiołowej rozmowy na temat związki Steni i Władysława. Zakochana kuracjuszka wierzy, że po programie uda się jej utrzymać stworzony na planie związek. Niestety, jej entuzjazmu nie podzielała Wiesia. Kiedy Stenia powiedziała jej, że zamierza pojechać do domu z Władkiem – Wiesia przyznała, że absolutnie tego nie widzi i jej zdaniem to nie będzie miało miejsca.
Stenia była zaskoczona i poprosiła o rozwinięcie opinii Wiesi. Ta odpowiedziała tylko:
Bo nie wierzę w to, co mówisz
Chociaż Stenia została wyprowadzona z równowagi – postanowiła zachować klasę i względny spokój. Odpowiedziała wtedy Wiesi:
Masz prawo w to nie wierzyć. Wszystko pokaże czas. Będziecie rozczarowani, bo nam się uda
Jak się okazuje – Wiesia mogła mieć sporo racji. Podzieliła się w rozmowie z „Plejadą” swoją wiedzą – według niej Stenia i Władek już się rozstali:
Tam, jak taka jedna para się utworzyła, to ja mówiłam, że wy to durnie, bo z tego i tak nic nie będzie. Mówiłam to, bo jestem taka bezpośrednia i nie myliłam się. Miałam rację, zresztą we wszystkim miałam rację, bo jestem dobrym obserwatorem